Tradycyjne wybory Putina na Putina

        
Na Rosję najlepszy Siergiej Lemiechow. Zob. mój post "Apokalipsa według Siergieja" z 20 stycznia 2021 r.


                LOKAL KOMISJI WYBORCZEJ 

                            NA SACHALINIE






TYM RAZEM W ROLI KIEŁBASY WYBORCZEJ POJAWIŁY SIĘ BLINY I KAWIOR. 

O PRZEBIEGU I WYNIKU TYCH WYBORÓW PISAŁEM KILKA LAT TEMU W KSIĄŻCE "POŻEGNANIE Z ROSJĄ": 

"Z całą pewnością te tłumy jeszcze nieraz będą wielbić swego dziś dożywotniego, a za jakiś czas przeniesionego do hologramowej wieczności prezydenta. „Musimy przecież modlić się do kogoś” (Bułat Okudżawa, Piosenka o mrówce,tłum. Paweł Orkisz), do „wiecznie żywego”, do Ojca Narodów, do kagiebeka (wiem, wiem: kagiebisty, ale tak brzmi lepiej, bardziej swojsko).

Nie wykluczam innego scenariusza. Iwan Iljin przekonywał, że idealnym ustrojem dla Rosji jest monarchia prawosławna. Why not?! The sky’s the limit. Taki scenariusz można dziś łatwo sobie wyobrazić i jeszcze łatwiej zrealizować. W 2024 roku uszczęśliwieni (który to już raz) wyborcy zapewne bez wahania poparliby w referendum zaproponowaną przez parlament nową konstytucję. Wzruszony siedemdziesięciodziewięcioletni Nikita Michałkow (bez obaw, tatuś reżysera, poeta Siergiej Michałkow, przeżył 96 wiosen) ogłosi światu: „Habemus Imperatorem!”, siedemdziesięcioośmioletni Jego Świątobliwość Patriarcha moskiewski i całej Rusi (Святейший Патриарх Московскийи всея Руси) Cyryl namaści nowego cara, siedemdziesięciopięcioletnia (prawdopodobnie) Ałła Pugaczowa odśpiewa hymn państwowy, siedemdziesięciotrzyletni kaliningradzki macho Oleg Gazmanow po raz kolejny wprowadzi słuchaczy w stan ekstazy, a sześćdziesięcioośmioletni malarz nadworny Nikas Safronow namaluje portret władcy w szatach koronacyjnych. Tak zostanie otwarty nowy rozdział w dziejach ludzkości. Na kremlowskim tronie zasiądzie Włodzimierz I, Cesarz i Samodzierżca Wszechrusi, Król Polski, Wielki Książę Finlandii, etc., etc., etc. (P.T. Czytelników z 2024 roku uprasza się o dokonanie korekty: niepotrzebne – skreślić, potrzebne - dopisać). Pozostanie już tylko oczekiwanie na deifikację".


Odszczekuję, co napisałem o pani Pugaczowej. Nie doceniłem Jej siły uczuć do pana Maksima Gałkina. 

Przy okazji dyskretnie dodam, że moje ukochane wydawnictwo "Paśny Buriat" wciąż ma w swojej ofercie "Pożegnanie z Rosją". 

Komentarze

Popularne posty