Rusycystyka polska po roku 1989




Referat wygłoszony na konferencji "Badania wschodnie po roku 1989" zorganizowanej przez Ośrodek Badań Wschodnich (Warszawa, 31 stycznia - 1 lutego 1997).

/

Tadeusz Klimowicz /

(Instytut Filologii Słowiańskiej

Uniwersytetu Wrocławskiego)

 /

 

Rusycystyka polska po roku 1989

 /

            Przed 50 laty, 1 października 1947 roku, na Uniwersytecie Wrocławskim w ramach Instytutu Filologii Polskiej i Słowiańskiej rozpoczęły działalność dwie katedry rusycystyczne, którymi kierowali Marian Jakóbiec i Leszek Ossowski. Tak doszło do narodzin powojennej  rusycystyki uniwersyteckiej[1].

            Nie wiem po jakim czasie w powszechnej świadomości utrwalił się stereotyp rusycysty: ignoranta i humanistycznego prowincjusza, któremu jednako obca była zarówno sama literatura rosyjska, jak i metodologia współczesnych badań literackich; barbarzyńcy buszującego w ogrodzie (w trakcie publicznej obrony pracy doktorskiej na przełomie lat 50. i 60. pewien pan poinformował słuchaczy o dwóch znakomitych romantykach angielskich: „Byronie” i „Bajronie”; o pierwszym dowiedział się z prac napisanych w języku polskim, o drugim - z opracowań rosyjskich[2]); naukowego hochsztaplera, w którego publikacjach pustyni intelektualnej myśli (treści) towarzyszyło ubóstwo językowo-stylistyczne przyodziane w bełkot nowomowy (następowała więc owa mistyczna, wyśniona przez wieszcza chwila, kiedy język giętki mówił to, co pomyślała głowa) i - co być może najistotniejsze - najczęściej konformisty, oportunisty indoktrynowanego i indoktrynującego. 

            Publicystyka ostatnich lat wielokrotnie dokonywała obrachunków z rusycystyczną przeszłością i zdaje się przeważać opinia, iż po roku 1989 niewiele się zmieniło. Jerzy Czech, pisząc o wydanym w 1994 r. Słowniku pisarzy rosyjskich[3], zauważył: „Skutki długoletniego nadzoru są aż nadto widoczne w nieszczęsnym słowniku. [...] Oj, coś opornie idzie rusycystom <<pieriestrojka>>. Sami autorzy najwyraźniej się w tym wszystkim gubią, nie wiedząc w końcu, czy jeszcze są na zebraniu partyjnym, czy już na mszy za ojczyznę. Pomieszanie pojęć, kryteriów i języków wynikło stąd przeogromne, <<wartości chrześcijańskie>> mieszają się z <<masami ludowymi>> i <<rewolucyjnym entuzjazmem>>, a <<Kalendarz robotniczy>> sąsiaduje z <<Pracowitą pszczółką>>”[4]i dalej: „Pod jednym względem to dzieło można nazwać w miarę solidnym i systematycznym. Mam na myśli eliminowanie wszystkiego, co we współczesnej rosyjskiej literaturze jest naprawdę interesujące. [...]. Brakiem miejsca nikt nie może się usprawiedliwiać. Miejsca jest dużo, chodzi o jego właściwe wykorzystanie. Autorzy tego jednak nie potrafią; nie umieją w ogóle wybierać informacji istotnych, czy choćby interesujących dla czytelnika, zapełniają stronice setkami tytułów książek nic lub niewiele wartych, wyliczają wszystkie chałtury, których w przystępie rozpaczy chwytali się pisarze i w efekcie indeks tytułów urósł do rozmiarów wprost niebywałych. [...]. Rzecz w tym, że hierarchię raz ustaloną przez Sojuz Pisatielej większość autorów zdaje się nadal uznawać za obowiązującą. Gotowi są bez większych oporów wpuścić na ten <<Parnas>> kilkunastu dysydentów, ale to akurat podstawowej zasady - politycznych kryteriów oceny - nie zmienia, choćby nawet nastąpił zwrot zaaangażowania o 180 stopni. Chęć służenia każdej ideologii i elastyczność niektórych budzą zresztą mój niekłamany podziw. [...]. Trzeba wreszcie postawić pytanie, dlaczego autorzy podjęli się trudu, przekraczającego najwyraźniej ich siły. Czy tylko <<dla miłego grosza>>. Nie, słownik powstał przede wszystkim z gwałtownej potrzeby ekspiacji, jaką odczuwało środowisko rusycystów po roku 1989”[5]. A w zakończeniu recenzji czytamy: „[...] Bardzo źle się stało, że Słownik w ogóle się ukazał. W wypadku literatury rosyjskiej szkoda jest podwójna, bo powszechnie znane stereotypy zostaną tylko utrwalone. Dla przeciętnego czytelnika <<kacap>> pozostaje nadal autorem niemożliwie nudnych powieścideł o dojarkach, traktorzystach i czołgistach, a jeśli napisze coś bez cenzury, to wyłącznie wspomnienia z łagru”[6].

            Jeden z tych zarzutów powtórzony został przez Jacka Wojciechowskiego, apologety Słownika pisarzy rosyjskich[7], który w recenzji mojego Przewodnika po współczesnej literaturze rosyjskiej i jej okolicach (1917-1996)[8]-  gdzie, nota bene, wykazał wiele złej woli, aby przekonać wątpiących, że to Słownik „jest niedoścignionym wzorem leksykonu”[9]- zauważył między innymi „[...] Część pierwsza jest agresywnie antysowiecka, a ta druga mniej. [...] Kolejny to przykład upolitycznienia opinii o literaturze rosyjskiej. [...] Zastępy biczowników bowiem nieustannie rosną, i to spośród osób, które jeszcze kilka lat temu wcale takie skore do biczowania nie były”[10].

            Warto jednak, dokonując rachunku sumienia, pamiętać też, że po roku 1956 - we wcześniejszym dziesięcioleciu obowiązywały zasady narzucone, jak sądzę, całej humanistyce polskiej - publikowali m. in. (by ograniczyć się do tekstów traktujących o literaturze dziewiętnasto- i dwudziestowiecznej) Andrzej Walicki, Wiktor Woroszylski, Seweryn Pollak, Andrzej Drawicz, René Śliwowski; że właśnie Andrzej Drawicz wydał książkę[11], która znacznie przerosła oczekiwania wydawcy (ukazała się w popularnej serii „Wiedzy Powszechnej” - „Omega”) i uczyła - moją i następne generacje studentów - niełatwej sztuki poruszania się w labiryncie współczesnej literatury rosyjskiej; że na początku lat 70. ukazała się dwutomowa Literatura rosyjska[12](doprowadzona do roku 1917), w której zaprezentowano spojrzenie na romantyzm (Bogdan Galster) i modernizm (Zbigniew Barański) odbiegające od obowiązującego kanonu radzieckiego; że w roku 1975 ukazała się Literatura rosyjska w zarysie[13]; że Zbigniew Barański i Jerzy Litwinow wydali antologię Rosyjskie manifesty literackie[14]. Podręcznik wydany pod redakcją profesora Mariana Jakóbca - co warto przypomnieć - wywołał w Moskwie falę rytualnej krytyki i posłużył jako pretekst do wszczęcia w połowie lat 70. w „Nowych Drogach” walki (kontynuowanej w ramach bratniej pomocy na łamach czasopism radzieckich) o czystość ideologiczną rusycystycznych szeregów, która zaowocowała polskim wydaniem Historii rosyjskiej literatury radzieckiej[15]pod redakcją Piotra Wychodcewa. Po Pałacu Kultury i Nauki był to zapewne najbardziej znaczący dar narodu radzieckiego dla Polski. Można mieć tylko nadzieję, iż podręcznik ten wstydliwie ukrywany na bibliotecznych półkach nie wyrządził nieodwracalnych zmian w młodych umysłach. W  latach 80. podziały w środowisku rusycystycznym (osoby, instytuty), może nie zawsze widoczne dla postronnego obserwatora, były już wyraźne i niekiedy - chociaż staranniej ukrywane - żywe do dziś. 

            List otwarty do polskiego środowiska rusycystycznego Ryszarda Łużnego (ogłoszony na początku 1981 r.) zapoczątkował dyskusję, do której powrót stał się możliwy po roku 1989[16]. „Nowe czasy, które przyniosły koniec bolszewizmu, - pisał Andrzej Drawicz w 1991 r. - uwolniły nas, badaczy literatury rosyjskiej, od politycznej opresji. Ta przez wiele dziesięcioleci kształtowała deformująco zarówno samą literaturę, jak i sposób jej przedstawiania. Dotyczyło to w szczególności pisarstwa dwudziestowiecznego. Nagromadziło się wiele fałszu, przemilczeń i półprawd. Większość polskich rusycystów zdawała sobie z tego sprawę, natomiast wnioski wyciągano różne. Jedni, na szczęście nieliczni, dopasowywali się do koniunktury; czynili to tym chętniej, że w oczywisty sposób sprzyjała ona obniżonym wymaganiom. Inni <<łudzili despotę>> uchylając się od symplifikacji i doktrynalnego aprioryzmu; szukano obejść i zwodów, stosowano ujęcia mniej lub bardziej hybrydyczne. Był to rodzaj półjawnej zmowy, opartej na kryteriach badawczej przyzwoitości i zdrowego rozsądku, z dbałością o to, by świeczka Panu Bogu była jednak większa niż ogarek diabłu; co się zazwyczaj udawało. Niekiedy - gdy stało się to już możliwe - wybierano, jawnie lub pod pseudonimami, drugi obieg, względnie publikowanie za granicą. Teraz przyszła pora uporządkowania kryteriów i obejrzenia naszego pola badawczego świeżym okiem. Trzeba się zorientować, co jest chytrością, a co wartością; co się sprawdza i ostaje, a co stanowi - jednak - wypadkową poprzednich okoliczności z elementami koniunkturalnych ustępstw”[17]. 20 stycznia 1992 roku odnowiony kwartalnik „Przegląd Rusycystyczny” zorganizował dyskusję redakcyjną, w której zabrali głos  Ryszard Łużny („Rusycystyka nigdy nie była, mimo prób narzucenia jej jednolitości światopoglądowej, ideowo-filozoficznej, a także uniformizmu tak politycznego jak metodologicznego, dziedziną pod tym względem bardziej <<prosocjalistyczną>> czy <<proradziecką>> niż inne dziedziny czy sektory tejże humanistyki. Przeciwnie, [...] ujawniły się w niej poglądy, postawy i zachowania o charakterze alternatywnym, a nawet opozycyjnym w stosunku do oficjalnej, aprobowanej czy wręcz zalecanej i wymuszanej polityki kulturalnej i naukowej [...]”[18]), Jan Orłowski („W środowisku rusycystycznym słyszało się niekiedy i nadal daje się słyszeć głosy, że <<nie mamy się czego wstydzić z powodu przeszłości>>. Sądzę, że znalazłoby się jednak sporo wystąpień, dyskusji, narad i publikacji, które należałoby raczej zakwalifikować jako wstydliwe, gdyż rzucały pewien cień na całe środowisko. Nie można o tym nie pamiętać, gdyż to co złe lubi się odradzać. Ale na chwałę naszej rusycystyki trzeba zapisać fakt, iż skutecznie broniła ona swojej niezależności intelektualnej oraz różnorodności warsztatowej i badawczo-problemowej, chociaż - bądźmy szczerzy - nie wszystkim udawało się to w jednakowym stopniu i nie wszyscy do tego dążyli”[19]), Alicja Wołodźko, Stanisław Poręba, Antoni Semczuk, Janina Sałajczyk, Andrzej Jankowski, Florian Nieuważny. 

            Teraz, z perspektywy kilku następnych lat, można zapewne rok 1989 uznać za przełomowy (zmienił się ustrój, zniknęła cenzura), ale nie sądzę, by dla naszego środowiska był rokiem iluminacji, jak wcześniej lata 1956, 1968 czy 1980. Ludzie zmieniali się (bądź nie) właśnie wtedy - w Październiku, w Marcu, czy w Sierpniu, teraz jakoś trudno uwierzyć w szczerość intencji konradów wallenrodów manifestujących swoją semantyczną niezależność (już nic nie jest „radzieckie”, lecz „sowieckie”) czy szawłów-pawłów gotowych świadczyć o genialności trzeciorzędnych twórców emigracyjnych. Chciałbym jednak wyraźnie podkeślić - i tu się różnię w ocenach chociażby z cytowanym wyżej Jerzym Czechem - że nie są to postawy powszechne. Najłatwiej się można o tym przekonać śledząc publikacje dotyczące, budzącej zawsze największe emocje, dwudziestowiecznej literatury - resp.kultury, historii - rosyjskiej.

            Warto przede wszystkim odnotować znaczne zainteresowanie szeroko rozumianą współczesnością, co w przekładzie na publikacje oznacza kilkadziesiąt pozycji książkowych (monografie, prace zbiorowe) i kilkaset artykułów. Ich autorami byli najczęściej - zgodnie z tradycyjnie ukształtowaną  topografią badań historycznoliterackich - rusycyści gdańscy, katowiccy i krakowscy[20]. Nowym jakościowo zjawiskiem, zasługującym na szczególną uwagę, są dwie serie wydawnicze: firmowana przez Instytut Slawistyki PAN „Literatura na pograniczach”[21](por. Przedmowę Kwiryny Handke do tomu pierwszego: „Zamieszczamy [...] prace indywidualnych autorów oraz zbiory studiów poświęcone problematyce pogranicz w szerokim rozumieniu tego pojęcia, tzn. jako strefy [...] stykania się i współistnienia etnosów, języków i kultur”[22]) i redagowana przez Lucjana Suchanka „Literatura Rosyjska - Emigracja - Tamizdat - Samizdat”[23]. Interesująco zapowiada się także nowe, w miejsce dotychczas ukazującego się „Studia Polono-Slavica-Orientalia. Acta Litteraria”, czasopismo Instytutu Slawistyki PAN „Studia Litteraria Polono-Slavica”. „Zamierzamy w zasadzie - deklarował Komitet Redacyjny - przygotowywać numery monotematyczne [...] bądź podporządkowane wyraźnym tematycznym dominantom”[24]. Tak więc pierwszy numer nosił tytuł Srebrny wiek w literaturze rosyjskiej, drugi (1996) został poświęcony problematyce łagrowej, a w centrum uwagi trzeciego znajdą się lata 20. Równie cennym i pożytecznym pomysłem (choć zapewne nieco spóźnionym) było opublikowanie kilku antologii prezentujących teksty wywodzące się z kręgu kultury niezależnej (emigracja, samizdat, tamizdat). W wytwarzaniu tych zbiorów specjalizuje się - związany do niedawna z Wrocławiem, a obecnie zatrudniony w Opolu - Bronisław Kodzis[25].

            Najwięcej jednak emocji wywołały próby całościowego ogarnięcia fenomenu dwudziestowiecznego życia literackiego. Jeszcze we wrześniu 1994 r., w czasie konferencji odbywającej się w Opolu, Ryszard Łużny mówiąc o trzech istniejących podręcznikach[26], utyskiwał: „Mimo swoich niezaprzeczalnych i różnorodnych wartości tak naukowo-poznawczych, jak i funkcjonalnych każda z tych syntez posiada jeden główny mankament: brak w nich ostatniego członu dziejów literatury rosyjskiej, tzn. partii wieńczących całość tych dziejów, a odnoszących się do współczesności, do okresu porewolucyjnego. Przyczyny owego zaniechania autorów były oczywiste: czysto zewnętrzne, polityczno-ideologicznej i etycznej natury (świadomość niemożności napisania prawdy o wieku XX, niechęć do taktycznych czy oportunistycznych konformizmów z wydawcą i cenzurą, względy koniunkturalne), czyli te same, jakie decydowały o tym, że również reprezentanci nauk społecznych i humanistycznych, zwłaszcza historycy czy politolodzy, <<zatrzymywali się>> w swoich pracach na zaklętej granicy roku 1917-1918 (klasyczny przykład - synteza L. Bazylowa)”[27]. Referent (który - nawiasem mówiąc - najwyraźniej przeoczył pojawienie się monografii Józefa Smagi Narodziny i upadek imperium. ZSRR 1917-1991[28]) nie wiedział, że jeszcze w roku 1994 ukaże się podręcznik Gabrieli i Stanisława Porębów[29]oraz przywoływany już słownik pod redakcją Floriana Nieuważnego, a dwa lata później pojawi się mój przewodnik i przetłumaczony przez Bronisława Kodzisa leksykon Wolfganga Kasacka[30]. Ta erupcja (czy może wręcz epidemia) intelektualno-wydawnicza jest oczywiście imponująca (Rosjanie, na przykład, dopiero przygotowują postpieriestrojkowe wydawnictwa encyklopedyczno-podręcznikowe), ale wymaga paru słów komenarza. Tak się bowiem złożyło, iż Historii literatury rosyjskiej 1917-1991 Słownikowi pisarzy rosyjskich dane było przekroczyć smugę cienia (rok 1989), ponieważ splot najróżniejszych okoliczności, najdziwniejszych zawirowań nie tylko redakcyjno-edytorskich (o których więcej mogliby powiedzieć sami zainteresowani) znacznie opóźnił ich publikację. W wersji pierwotnej książka Porębów - oczekująca na druk w wydawnictwie „Ossolineum” - dotyczyła lat 1917-1985[31], ukazała się natomiast w Wydawnictwie Uniwersytetu Śląskiego z już zmienioną datą końcową - 1991. Ten ostatni, wyraźnie kosmetyczny,  zabieg (o literaturze lat 80. znalazły się badzo skąpe informacje) był - jak wszystko na to wskazuje - wymuszony przedłużającym się oczekiwaniem na publikację. Czas mógł się natomiast okazać sprzymierzeńcem Słownika pisarzy rosyjskich (zmienił się redaktor, zmieniła się nieco koncepcja, dokonano - wprawdzie nie zawsze konsekwentnych - zmian w niektórych biogramach, pojawił się nowy, niezwykle kompetentny badacz, który napisał większość haseł rzeczowych odnoszących się do literatury dwudziestowiecznej), ale nie poczyniono niestety wszystkich nieodzownych kroków (rezygnacja ze współpracy z kilkoma autorami, ostra selekcja materiału opracowanego w latach 80.[32]) i nie wykorzystano do końca możliwości jakie przyniósł rok 1989. Natomiast wydany przez „Ossolineum” pod koniec września (cztery miesiące po moim PrzewodnikuLeksykon literatury rosyjskiej XX wieku rusycysty kolońskiego Wolfganga Kasacka ukazał się po raz pierwszy - co warto przypomnieć - w Stuttgarcie w 1976 r. i od tego czasu wersja kanoniczna wciąż uzupełniana przez autora (ostatnie wydanie niemieckie pochodzi z roku 1992) doczekała się wydania rosyjskiego (Londyn) i angielskiego (Nowy Jork). Bronisław Kodzis, tłumacz tej pracy na język polski, napisał we wstępie: „Niniejsza wersja Leksykonu literatury rosyjskiej XX wieku nie jest dokładną kopią wydania niemieckiego. W porozumieniu z autorem i za jego aprobatą wiele haseł znacznie przeredagowałem, usuwając zauważone nieścisłości, a także włączając nowe fakty (daty, utwory, opracowania) pochodzące z ostatnich lat. Dzięki temu ramy czasowe przedstawionego materiału są nieco szersze niż w wersji niemieckiej i obejmują lata 1900-1996. Rozbudowałem też bibliografię, do której na wniosek autora włączyłem polskie przekłady literatury rosyjskiej XX wieku oraz poświęconą jej literaturę przedmiotu, tylko okazjonalnie notowaną w wydaniu niemieckim. Mam nadzieję, że dokonane poprawki podniosą wartość użyteczną prezentowanego Leksykonu, niezwykle cennego, najpełniejszego jak dotąd i kompetentnie sporządzonego kompendium literatury rosyjskiej XX wieku, ukazanej bez niedomówień i upiększeń, w całej jej złożoności, dramatyzmie i wielkości”[33]. Opinie środowiska rusycystycznego są podzielone i raczej dalekie od entuzjazmu i patosu tłumacza (np. określono Kasacka, jako „naiwnego czasem”, „mającego czysto informacyjne ambicje”[34]). Mówiono mi w Rosji (gdzie trwa żmudna, benedyktyńska praca nad kolejnym - już nie emigracyjnym - wydaniem Leksykonu), że znacznie prościej byłoby napisać nowy słownik, niż sprawdzać każdą informację podaną przez uczonego niemieckiego. Jeśli nawet jednak uznamy obecność tej książki w Polsce połowy lat 90. za produkt intelektualny „drugiej świeżości”,  w niczym to przecież nie umniejsza jej wartości historycznej. 

            Jan Gondowicz w recenzji zamieszczonej na łamach „Tygodnika Powszechnego” napisał m. in.: „Wydanie książek Klimowicza i Kasacka - a wcześniej rewelacyjnej książki Adama Pomorskiego Duchowy proletariusz - wymusza zmianę zadań rusycystyki polskiej. Drgnęła ona po raz pierwszy, gdy ruszył obieg podziemny, ale kiedyś się powie, że dopiero od roku 1996 jest czymś innym niż była. Bowiem w informacji jako takiej tkwi pewna samorzutna siła wywrotowa”[35]. Przytaczam tę opinię nie tyle powodowany próżnością, co raczej potrzebą poinformowania, że to „drgnięcie” może dotyczyć także roku 1997, ponieważ prawdopodobnie w maju pojawi się Historia literatury rosyjskiej XX w. pod redakcją Andrzeja Drawicza, a w nieodległym mam nadzieję czasie ukaże się polsko-rosyjsko-angielski słownik Idee w Rosji (komitet redakcyjny: Marian Broda, Andrzej Lazari - przewodniczący, Jacek Walicki), „[...] który będzie zawierał ponad 600 haseł - nazwisk i pojęć dotyczących szeroko podejmowanej myśli filozoficznej, społecznej, religijnej i politycznej, ponadto obszerną bibliografię”[36], a którego autorzy deklarują: „Chcemy zrozumieć Rosję”[37]. Patronujący tej niezmiernie interesującej inicjatywie wydawniczej Interdyscyplinarny Zespół Badań Sowietologicznych Uniwersytetu Łódzkiego zaprezentował przed dwoma laty kilkadziesiąt haseł (m. in. AmerykaAthosBiurokracjaBogoczłowieczeństwoCarCerkiewCzłowiekDemokracjaDobroćDonosicielstwoDrogaEuroazjaFlagaIkonaInteligencjaKatolicyzmKrzyżKultura/cywilizacjaLiberałLosŁaskaMasoneriaMentalnośćMiastoModlitwaMoskwa i PetersburgMoskwa - Trzeci RzymNapoleonNaród radzieckiObłomowszyznaOkcydentalizmOrzeł dwugłowyOsobowośćPięknoPiotr IPolskaPołudniePowrót do glebyPrawosławieRosjaRusofobiaSamodzierżawieSamozwaniecSoborowość„Starczestwo”Swój/Obcy„Szaleństwo w Chrystusie”WolnośćWschódWulgarny językZachódŻydzi) zebranych w tomiku Mentalność rosyjska

            Kończąc ten przegląd rusycystyki polskiej po roku 1989, zauważyłem z niepokojem, iż zupełnie nieoczekiwanie przydarzył mi się klasyczny happy end: najpierw było źle, potem trochę lepiej, jeszcze lepiej, a ostatnio to już było wspaniale i tak już będzie zawsze. Jednak zbyt dobrze pamiętam, iż tak kończyły się wszystkie znane mi tego typu artykuły o tej dyscyplinie naukowej i jestem świadom tego, że w miejsce jednych zagrożeń mogą pojawić się inne; że pewne zachowania ludzkie są ponadczasowe; że można w każdym ustroju i w każdych warunkach unikać niezależności intelektualnej, pisać tak, aby się nikomu nie narazić i mieć zawsze obok siebie kogoś bliskiego, kto gotów jest zaświadczyć - licząc w przyszłości na rewanż - o naszej wyjątkowości i genialności. Homo sovieticus tkwi zapewne w każdym z nas i jeszcze nieraz da znać o sobie. Tak było zawsze - po roku 1956, po roku 1980 i tak jest teraz - po roku 1989. Można mieć tylko nadzieję, iż takich ludzi i takich sytuacji będzie coraz mniej. 



[1]Por. M. Jakóbiec, Wczoraj i dziś polskiej rusycystyki, „Slavica Wratislaviensia” LV - Cztterdziestolecie rusycystyki polskiej (1947-1987), 1990, s. 7.

[2]Z tej samej formacji intelektualnej wywodził się zapewne rusycysta leningradzki, który w latach 70. i 80. poddawał druzgocącej krytyce „dwóch dekadenckich uczonych burżuazyjnych: Ortegę i Gasseta”.

[3]Słownik pisarzy rosyjskich. Pod red. F. Nieuważnego, Warszawa 1994.

[4]J. Czech, GBDU, „Twórczość” 1995, nr 4, s. 89.

[5]Ibid., s. 94-95.

[6]Ibid., s. 95.

[7]Por.: „[...] Raptem kilkanaście nieścisłości pośród tysięcy informacji. Najlepszy dowód, że hasła zostały opracowane starannie i kompetentnie - wykonano ogromną i solidną pracę. Efektem jest bardzo potrzebny i wysoce użyteczny leksykon [...]”. J. Wojciechowski, Słownik pisarzy rosyjskich, „Nowe Książki” 1994, nr 9, s. 39.

[8]T. Klimowicz, Przewodnik po współczesnej literaturze rosyjskiej i jej okolicach (1917-1996), Wrocław 1996.

[9]J. Wojciechowski, Jeszcze jeden leksykon, „Nowe Książki” 1996, nr 10, s. 32.

[10]Ibid., s. 32-33.

[11]A. Drawicz, Literatura radziecka 1917-1967. Pisarze rosyjscy, Warszawa 1968.

[12]Literatura rosyjska. Układ i redakcja ogólna M. Jakóbca, Warszawa, t. I - 1970, t. II - 1971.

[13]Literatura rosyjska w zarysie. Pod red. Z. Barańskiego i A. Semczuka, Warszawa 1975.

[14]Rosyjskie manifesty literackie. Wybór i opr. Z. Barański, J. Litwinow, Poznań, cz. I - 1974, cz. II - 1976, cz. III - 1977.

[15]Historia rosyjskiej literatury radzieckiej. Praca zbiorowa pod red. P. Wychodcewa. Przedmową opatrzył B. Białokozowicz, Warszawa 1977.

[16]Taka okazja nadarzyła się już zresztą wcześniej - w 1987 r., podczas wrocławskich obchodów czterdziestolecia rusycystyki polskiej. W referatach wówczas wygłoszonych zatriumfowała jednak poetyka oblewanego lukrem jubileuszu. Stosowny tom („Slavica Wratislaviensia” LV, op. cit.) ukazał się już po roku 1989 i stał się jeszcze jednym żartem Historii z ludzkich słabości. J. Faryno napisał bardzo zjadliwą recenzję i rozesłał do instytutów slawistyki. Niestety nie wiem, czy autor poprzestał na samizdacie, czy też gdzieś ją opublikował.

[17]A. Drawicz, Nowe czasy, nowe kłopoty, nowe nadzieje [w:] Literatura rosyjska XX wieku. Nowe czasy, nowe problemy. Pod red. G. Bobilewicz-Bryś i A. Drawicza, Warszawa 1992. Tom zawiera materiały przedstawione na konferencji w Zaborowie pod Warszawą (24-26 września 1991 r.).

[18]Polska rusycystyka historycznoliteracka: dokonania - niedomagania - perspektywy (Dyskusja redakcyjna), „Przegląd Rusycystyczny” 1992, nr 3-4, s. 90. Komentarz Od redakcji został natomiast sformułowany w duchu najlepszych kanonów nowomowy: „We wrzesniu 1991 r. odbyło się pierwsze posiedzenie komitetu redakcyjnego <<Przeglądu Rusycystycznego>> w nowo powołanym składzie pod przewodnictwem prof. dr hab. A. Semczuka, które było poswięcone zarówno sprawom organizacyjnym, jak i merytorycznym, tj. teraźniejszości i przyszłości czasopisma na tle istotnych przeobrażeń społeczno-kulturalnych w naszym kraju. Po zagajeniu redaktora naczelnego PR i przedstawieniu założeń nowej redakcji, wywiązała się ożywiona dyskusja, ktora objęła nie tylko kwestie związane z profilem czasopisma i perspektywami jego rozwoju, ale i problemy ogólniejsze dotyczące szerokiego kontekstu, w jakim egzystuje i działa cała rusycystyka polska, zwłaszcza sprawy związane ze współczesną literaturą rosyjską” (s. 89).

[19]Ibid., s. 93.

[20]Wymieniam tu (w porządku chronologicznym) tylko niektóre prace: J. Faryno, Поэтика Пастернака („Путевые заметки”, „Охранная грамота”), Wien 1989; J. Sałajczykowa, Twórczość literacka Lwa N. Łunca, Wrocław-Warszawa-Kraków 1990; P. Fast, Od odwilży do pieriestrojki. Studia i szkice o najnowszej literaturze rosyjskiej, Katowice 1992; A. Drawicz, Spór o Rosję, Warszawa 1992; Ze studiów nad literaturą rosyjską przełomu wieku XIX i XX. Poetyka i konteksty kulturowe. Pod red. J. Orłowskiego, Lublin 1993; O Brodskim. Studia - szkice - refleksje. Pod red. P. Fasta, Katowice 1993 (na uwagę zasługują autorzy artykułów: Czesław Miłosz, Stanisław Barańczak, Wiktor Woroszylski, Andrzej Drawicz, Marek Zagańczyk, Adam Pomorski, Stanisław Balbus, Aleksander Fiut, Tomasz Tyczyński, Jadwiga Szymak-Reiferowa, Jerzy Paszek, Joanna Madloch, Piotr Fast); Rosja za rogatkami stolic. Szkice o literaturze rosyjskiej lat 1905-1917. Pod red. J. Szymak-Reiferowej, Kraków 1993; C. Andruszko, Жизнеописание Бабеля Исаака Иммануиловича, Poznań 1993; M. Ściepuro, Współczesny poemat rosyjski. Typologia gatunku, Wrocław 1993; H. Waszkielewicz, Modernistyczny starowierca. Główne motywy prozy Aleksego Riemizowa, Kraków 1994; Świat przedstawiony w dziełach pisarzy wschodniej słowiańszczyzny. Pod red. W. Wilczyńskiego, Zielona Góra 1994; Satyra w literaturach wschodniosłowiańskich. Pod red. W. Supy, Białystok 1994; Pejzaż od nowa malowany. Szkice o literaturze rosyjskiej XX wieku. Pod red. J. Sałajczykowej, Gdańsk 1994; J. Wołczuk, Listy Sybiraków (1939-1955), Wrocław 1994; A. Majmieskułow, „Переделкино” Бориса Пастернака. Разбор цикла, Bydgoszcz 1994; J. Mianowska, Recepcja rosyjskiej prozy o wojnie w Polsce, Bydgoszcz 1994; Sylwetki współczesnych pisarzy rosyjskich. Pod red. P. Fasta i L. Rożek, Katowice 1994; Rosyjska Ruletka czyli Fakultet Rzeczy Zbędnych. Almanach Koła Naukowego Rusycystów 1. Opr. red. B. Białucha, J. Madloch, A. Skotnicka-Maj, G. Wilk, Sosnowiec 1994; Rosyjska Ruletka. Almanach Koła Naukowego Rusycystów2, Opr. red. B. Białucha, A. Kozak, Sosnowiec 1995; Literatura rosyjska. Nowe zjawiska. Reinterpetacje. Pod red. B. Stempczyńskiej, Katowice 1995; Czas wielkiej przemiany. Studia o literaturze rosyjskiej XX wieku. Pod red. P. Fasta, A. Skotnickiej-Maj, Katowice 1995; Literatura rosyjska przełomu XIX i XX wieku. Pod red L. Kapały, Gdańsk 1995; A. Woźniak, Tradycja ruska według Aleksego Remizowa, Lublin 1995; Człowiek i przyroda w literaturze rosyjskiej. Pod red. K. Prusa, Rzeszów 1995; Małe formy w literaturze rosyjskiej. Pod red. R. Radziuka, Rzeszów 1995; W. Piłat, Współczesna dramaturgia rosyjska. Lata osiemdziesiąte, Olsztyn 1995; Stosunki kulturowo-literackie polsko-wschodniosłowiańskie. Pod red. K. Prusa, Rzeszów 1995; A. Bednarczyk, Wysocki po polsku. Problematyka przekładu poezji śpiewanej, Łódź 1995; E. Nikadem-Malinowska, Koncepcja czasu w twórczości Jurija Trifonowa, Olsztyn 1995; J. Mianowska, Писатели русского зарубежья („Третья волна эмиграции”). Проза. Библиографический указатель, Bydoszcz 1995; Z. Zbyrowski, Poemat rosyjski 1917-1930. Przemiany wewnątrzgatunkowe, Bydgoszcz 1995; Z. Zbyrowski, Borys Pasternak. Życie i twórczość, Bydgoszcz 1996; W kręgu literatury rosyjskiej, pod red. E. Biernat, Gdańsk 1996; W. Supa, Twórczość Walentyna Katajewa, Białystok 1996; P. Fast, Spotkania z Brodskim, Wrocław 1996; F. Apanowicz, „Nowa proza” Warłama Szałamowa. Problemy wypowiedzi artystycznej, Gdańsk 1996. W tym czasie wznowiono fundamentalną pracę teoretycznoliteracką Jerzego Faryny Введение в литературоведение, wydanie II poszerzone i zmienione, Warszawa 1991.

[21]Wydano już m. in.: Literatura rosyjska XX wieku. Nowe czasy, nowe problemyop. cit.(„Literatura na pograniczach” 1. Komitet Redakcyjny: Andrzej Drawicz - przewodniczący, Teresa Dąbek-Wirgowa, Bogdan Galster, Stefan Kozak, Telesfor Poźniak, Joanna Rapacka, Lucjan Suchanek); Antologia wolnej literatury rosyjskiej. Pod red. A. Drawicza, Warszawa 1992 („Literatura na pograniczach” 2); G. Bobilewicz, Wyobraźnia poetycka - Wiaczesław Iwanow w kręgu sztuk, Warszawa 1995 („Literatura na pograniczach” 5); Włodzimierz Majakowski i jego czasy. Pod red. W. Olbrych, J. Szokalskiego, Warszawa 1995 („Literatura na pograniczach” 6); J. Szokalski, Czas w poezji Segiusza Jesienina, Warszawa 1995 („Literatura na pograniczach” 7).  

[22]K. Handke, Przedmowa [w:] Literatura rosyjska XX wieku. Nowe czasy, nowe problemyop. cit., s. 7.

[23]Ukazały się: Emigracja i tamizdat. Szkice o współczesnej prozie rosyjskiej. Pod red. L. Suchanka, Kraków 1993 („Literatura Rosyjska - Emigracja - Tamizdat - Samizdat” 1); L. Suchanek, Aleksander Sołżenicyn pisarz i publicysta, Kraków 1994 („Literatura Rosyjska - Emigracja - Tamizdat - Samizdat” 2); K. Duda, Antyutopia w literaturze rosyjskiej XX wieku, Kraków 1995 („Literatura Rosyjska - Emigracja - Tamizdat - Samizdat” 3); Dać świadectwo prawdzie. Portrety współczesnych pisarzy rosyjskich. Pod red. L. Suchanka, Kraków 1996 („Literatura Rosyjska - Emigracja - Tamizdat - Samizdat” 4).

[24]Od Redakcji, „Studia Litteraria Polono-Slavica” 1, 1993, s. 7. Redaktorem naczelnym pisma jest Andrzej Drawicz.

[25]Опальные пьесы. Antologia dramatu rosyjskiego „źle widzianego” w ZSRR w latach 1917-1985. Wybór i opracowanie B. Kodzis i W. Kasack, Wrocław 1992; Muza na wygnaniu. Rosyjska poezja emigracyjna. Antologia. Wybór tekstów, wstęp i opracowanie B. Kodzis i A. Wieczorek, t. I (1920-1940), Opole 1994 (wkrótce ukażą się kolejne dwie części). Por. także: Antologia wolnej literatury rosyjskiejop. cit. Wedle innej zasady została skonstruowana praca Miecze i gałązki oliwne. Antologia poezji rosyjskiej o Polsce (Wiek XVIII - XX). Wybrał i opracował J. Orłowski, Warszawa 1995.

[26]O dwóch wspomniałem już wyżej (Literatura rosyjska. Układ i redakcja ogólna M. Jakóbca, op. cit.Literatura rosyjska w zarysie. Pod red. Z. Barańskiego i A. Semczuka, op. cit.), trzecia to: B. Mucha, Historia literatury rosyjskiej. Zarys, Wrocław 1989.

[27]R. Łużny, Czy trzeba obecnie, pod koniec XX wieku, pisać w Polsce nowe syntezy podręcznikowe dziejów literatury rosyjskiej?[w:] Tekst i słownik w nauczaniu języka i literatury rosyjskiej. Materiały międzynarodowej konferencji naukowej, Opole, 20-21 września 1994 r. Pod red. W. Chlebdy, Opole 1995, s. 13-14.

[28]J. Smaga, Narodziny i upadek imperium. ZSRR 1917-1991, Kraków 1992. Warto dodać, iż ten krakowski historyk literatury już wcześniej, jako Szczęsny Trzymalski, wydał w drugim obiegu Krótką historię Związku Radzieckiego.

[29]G. Porębina, S. Poręba, Historia literatury rosyjskiej 1917-1991, Katowice 1994.

[30]W. Kasack, Leksykon literatury rosyjskiej XX wieku. Przekład, opracowanie, bibliografia polska i indeks osób Bronisław Kodzis, Wrocław 1996. Dodam jeszcze, że w „Wiedzy Powszechnej” oczekuje na publikację Słownik teatru rosyjskiego XX wieku Katarzyny Osińskiej z Instytutu Slawistyki PAN.

[31]Por. referat wygłoszony przez Stanisława Porębę w Zaborowie: Próba syntezy literatury rosyjskiej lat 1917-1985 [w:] Literatura rosyjska XX wieku. Nowe czasy, nowe problemyop. cit., s. 41.

[32]F. Nieuważny napisał w Przedmowie: „Słownik pisarzy rosyjskich, będący dziełem ponad 50 autorów, powstał w Instytucie Slawistyki PAN, przy wydatnej pomocy Instytutu Literatury Światowej Rosyjskiej Akademii Nauk” (op. cit, s. 6). 

[33]B. Kodzis, Od tłumacza [w:] W. Kasack, op. cit., s. XIII.

[34]J. Gondowicz, Czółno z kamienia, „Tygodnik Powszechny” 1997, nr 5, 2 lutego, s, 12.

[35]Ibid.

[36]Od redakcji[w:] Mentalność rosyjska. Słownik. Opracował i zredagował A. Lazari z pomocą M. Brody, J. Faryny, W. Radolińskiej, ks. abp S. Romańczuka oraz A. Bezwinskiego, W. Chlebdy, A. Giec, J. Jakubowskiego, I. Jesaułowa, J. Kapuścika, H. Kudlińskiej-Stępień, R. Łużnego, S. Mazurka, R. Mnicha, B. Muchy, B. Olaszek, W. Romanowa, J. Smagi, B. Szczerbiak, W. Szczukina, D. Warcholińskiej, U. Wójcickiej, J. Wierzbińskiego, G. Zięby i A. Zwoznikowa, Katowice 1995, s. 5.

[37]Ibid.

Komentarze

Popularne posty